No i stało się. Spier[wulg] mi się maszynka do golenia. I to akurat ten najważniejszy kawałek. Do strzyżenia kłaków w formę “trzydniowego” zarostu. Fak!
Efekt? Musiałem ogolić się na gładko.
Jedno co dobre, to że pada. 🙂
No i muszę sprowadzić na ziemię wszystkie oblizujące się w tej chwili wielbicielki. Goliłem się rano. Teraz znów jestem drapiący. 😛
14.10.2004 at 17:56
Nie żebym miała coś do powiedzenia… ale jak już tu jestem… drapiących też lubię 🙂
14.10.2004 at 17:56
Moon, poczekam z Tobą, ciekawe, czy jakaś płeć inna się ulituje nad tym naszym codziennym goleniem i nożem sobie po twarzy przeciąganiem 🙂
14.10.2004 at 17:56
Drapiąca jestem ja. Za uchem 😛
14.10.2004 at 17:56
Taaa, ja tez sie rano goliłam, a teraz jestem drapiąca. ;p