Dzień pełen radości.

No i stało się. Spier[wulg] mi się maszynka do golenia. I to akurat ten najważniejszy kawałek. Do strzyżenia kłaków w formę “trzydniowego” zarostu. Fak!
Efekt? Musiałem ogolić się na gładko.

Jedno co dobre, to że pada. 🙂

No i muszę sprowadzić na ziemię wszystkie oblizujące się w tej chwili wielbicielki. Goliłem się rano. Teraz znów jestem drapiący. 😛

4 Comments

  1. Nie żebym miała coś do powiedzenia… ale jak już tu jestem… drapiących też lubię 🙂

  2. Moon, poczekam z Tobą, ciekawe, czy jakaś płeć inna się ulituje nad tym naszym codziennym goleniem i nożem sobie po twarzy przeciąganiem 🙂

  3. Drapiąca jestem ja. Za uchem 😛

  4. Taaa, ja tez sie rano goliłam, a teraz jestem drapiąca. ;p

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *