I przy okazji…

…skoro już tu zajrzałem, słowo wyjaśnienia.
Od kilku dni pracuję 16 godzin na dobę, aby sprostać niemożliwym do sprostania terminom. Dlatego chciałbym przeprosić wspomniane już wielbicielki, wielbicieli i wszystkich, których ja z kolei wielbię za brak obecności tu i ówdzie oraz odzewu na to i owo. Obiecuję poprawę. 😉 (gdy tylko sprostam to co mam sprostować) 😛

2 Comments

  1. eśli chodzi o mnie – przeprosiny przyjęte 🙂 😛 Nie prostuj się tak mocno… bo Ci kręgosłup strzeli 😛

  2. Moon – jak one są niemożliwe do sprostania, to nie lepiej sobie od razu odpuścić? Maniana, maniana 🙂 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *