…skoro już tu zajrzałem, słowo wyjaśnienia.
Od kilku dni pracuję 16 godzin na dobę, aby sprostać niemożliwym do sprostania terminom. Dlatego chciałbym przeprosić wspomniane już wielbicielki, wielbicieli i wszystkich, których ja z kolei wielbię za brak obecności tu i ówdzie oraz odzewu na to i owo. Obiecuję poprawę. 😉 (gdy tylko sprostam to co mam sprostować) 😛
14.10.2004 at 17:57
eśli chodzi o mnie – przeprosiny przyjęte 🙂 😛 Nie prostuj się tak mocno… bo Ci kręgosłup strzeli 😛
14.10.2004 at 17:58
Moon – jak one są niemożliwe do sprostania, to nie lepiej sobie od razu odpuścić? Maniana, maniana 🙂 🙂