Page 18 of 45

Ważne spostrzeżenie.

Kanapka z pomidorem nie nadaje się do pracy przy komputerze. Zwłaszcza kiedy na pomidorze leży mnóstwo koperku, który się bardzo ciężko wyciąga spomiędzy klawiszy. :/

A w Poznaniu było fajnie.

Jak już wspominałem wcześniej. A największe wrażenie wywołał na mnie Stary Browar. Spędziłem w budynku półtorej godziny, zaglądając w każdy jego kącik. Na złość właścicielom sklepów zainteresowany byłem głównie architekturą. No i tymi, no… laskami. 😛

Na zakupy.

Idę sobie wieczorem ze znajomymi po mieście, patrzymy a tu nagle ze sklepu wybiega dwóch łebków w kapturach i dają nogę przez trawnik. W rękach każdy trzyma browary i chipsy. :/

Telewizja kłamie.

Stoję sobie dzisiaj przed sklepem zoologicznym, w jednym ze szczecińskich centrów handlowych. Na wystawie sklepu stoją dwa wielkie akwaria. Jedno urządzone standardowo, a drugie w klimacie rafy koralowej. Pływa w nim Dori, Nemo i kilka innych, kolorowych rybek. Mieszka w nim też kilka żywych ukwiałów. To właśnie na nie patrzę. Obok mnie stoją dwie baby od plotek i telenoweli. Jedna tłumaczy drugiej:
-To jest też jakaś ryba, w kształcie takiego kwiata. Tak, bo ja oglądałam na Discovery, to wiem.

Kolacja.

Jem właśnie kolację. Chlebek z pasztetem. Dwie kromki z francuskim, przywiezionym przez rodzinkę i dwie z naszym, polskim. Te dwie rzeczy, leżące na moich kanapkach, są od siebie tak różne, iż nie wyobrażam sobie, jak można było nadać im tą samą nazwę. :/