Z doświadczeń kuchenno-kulinarnych:
Robiąc grzanki, w momencie gdy z tostera zacznie unosić się dym, należy natychmiast przerwać proces. Grzanka taka, po oskrobaniu niejadalnej części sfajczonej na węgl, okazuje się znacznie mniejsza, niż w zamierzeniu i mieści się na niej o wiele mniej dżemu 😐
Ps. 2. Częściowe (to zwęglone) niepowodzenie z grzankami, spowodowane było totalnym niepowodzeniem próby sporządzenia tzw. kogla-mogla. Przygotowując dwa kubki, wiekszy na herbatę i mniejszy na kogel-mogel, nie należy wlewać wrzątku do kubka, w którym znajduje się już żółtko – wtedy można dojść do wniosku, że już się nie ma ochoty na na kogel-mogel 😐
11.04.2005 at 21:45
Z doświadczeń kuchenno-kulinarnych:
Robiąc grzanki, w momencie gdy z tostera zacznie unosić się dym, należy natychmiast przerwać proces. Grzanka taka, po oskrobaniu niejadalnej części sfajczonej na węgl, okazuje się znacznie mniejsza, niż w zamierzeniu i mieści się na niej o wiele mniej dżemu 😐
11.04.2005 at 21:47
Ps. Chociaż, w sumie po co komu grzanka – przecież można zjeść sam dżem, w dodatku w dowolnej ilości (patrz – dopóki nie zemdli).
11.04.2005 at 22:07
Ps. 2. Częściowe (to zwęglone) niepowodzenie z grzankami, spowodowane było totalnym niepowodzeniem próby sporządzenia tzw. kogla-mogla. Przygotowując dwa kubki, wiekszy na herbatę i mniejszy na kogel-mogel, nie należy wlewać wrzątku do kubka, w którym znajduje się już żółtko – wtedy można dojść do wniosku, że już się nie ma ochoty na na kogel-mogel 😐
11.04.2005 at 22:10
Natychmiast wyjdź z kuchni!
(dla własnego bezpieczeństwa)