Siedzi Moon i obiera ziemniaki. Na frytki. Moony lubią frytki. Przed Moonem nie stoi jednak, jak to jest ogólnie przyjęte, wiadro ze śmieciami. Przed Moonem stoi wiadro z kotem. 😐
Notatki z życia wyjęte.
Siedzi Moon i obiera ziemniaki. Na frytki. Moony lubią frytki. Przed Moonem nie stoi jednak, jak to jest ogólnie przyjęte, wiadro ze śmieciami. Przed Moonem stoi wiadro z kotem. 😐
17.10.2004 at 14:35
A którędy wrzuca się do niego śmieci? Otworem gębowym?
17.10.2004 at 14:35
Myje Octavo zęby, a przed nią umywalka z kotem. Przenosi się zatem spokojnie Octavo nad wannę i nagle koty się cudownie mnożą i są w każdym miejscu, gdzie z kranu cieknie woda. :/
17.10.2004 at 14:35
Łiii! Mam to samo! Mam to samo! :))
Kiedyś, jak byłem młodszy, koty nie lubiły wody.
17.10.2004 at 14:35
Kot z kartoflami po koreańsku w sosie słodko-kwaśnym? Khy. Pozdro, Self
17.10.2004 at 14:36
A wiadro miało worek? na śmieci? To ja tego nie kupuję. Po co? Kota w worku?
17.10.2004 at 14:36
Mutanty jedne, no. Mamy to samo, mówisz… 😛 Misiu, z ryżem, z ryżem!!! Cmok dla Ciebie! :-** I dla Moona (:-*), bo skoro mamy to samo, to już nam nic nie zaszkodzi. Ciekawam, czy to “to coś”? :P:P:P