Dziś pierwszy dzień urlopu. Czuję się fatalnie. Nie mam NIC do roboty. :/
Jutro trochę zakupów, wieczorem jakiś wypad na miasto.
W poniedziałek reszta zakupów i pakowanie.
Wtorek – kierunek Dublin.
A potem jakoś już pójdzie. 🙂
Notatki z życia wyjęte.
Dziś pierwszy dzień urlopu. Czuję się fatalnie. Nie mam NIC do roboty. :/
Jutro trochę zakupów, wieczorem jakiś wypad na miasto.
W poniedziałek reszta zakupów i pakowanie.
Wtorek – kierunek Dublin.
A potem jakoś już pójdzie. 🙂
03.06.2006 at 21:43
baj for mi a paint of gines, mejt ;]