No to napiszę. Po pierwsze napiszę, że mam już adresa z ‘moon’ na początku. Końcówki takie jak zwykle.
Po drugie napiszę, że byłem dzisiaj pierwszy raz w nowej pracy. I że nie bardzo mam siłę jeszcze coś pisać. 😛
Jak się przyzwyczaję, to i tak wszystkim zainteresowanym prywatną opowieść wyszykuję.
Tymczasem idę spać. 🙂
10.12.2004 at 14:33
Żywiesz jeszcze, niebożę…? Czy do teraz śpisz…? :-)))
10.12.2004 at 18:45
Dzisiaj zaspałem. 🙂
Obudziłem się o dziesiątej. Ale tak bywa gdy się wraca do domu o 4 rano zalany jak szmata. 😛
11.12.2004 at 17:47
Pochwałę masz za nowy adres, tak powinno być od początku 🙂 Jak tam praca, Moon dycha czy nie dycha? I co do diabła z tą prywatną opowieścią? Czy ja nie wyglądam na zainteresowaną?? BTW: Cmok od Emki, bo się doprasza :* 🙂
13.12.2004 at 09:41
O, proszę, jak to Moon wszechstronnie zacmokany. :-*** Łapałam dziś w nocy za nogę, czuł-był? :-)))
28.12.2004 at 08:17
Bardzo dziękuję za moją prywatną opowieść :* Doczekałam się i przyznać muszę, że nieodmiennie wywołuje ona na moim ryjku uśmiech 🙂 Pozwoli Moon, że dorobię dalszy ciąg… a jak nie pozwoli, to i tak dorobię, to ode mnie silniejsze 🙂
14.12.2004 at 12:49
Z mojego doświadczenia wynika – że niezbyt ciekawe 🙂
14.12.2004 at 18:53
Poczekaj kilka miesięcy a pewnie z przyjemnością się z Tobą zgodzę. 😛