I znowu ostatnią stówkę zainwestowałem w książkę.
Sprawdzone rozwiązanie. W przeciwnym wypadku bym ją “przepił”.
Książka ma 990 stron, kosztowała 99zł i jest czerwona.
Pachnie.
Lubię ją.
Lubię wszystkie moje książki, tylko już nie mam gdzie ich trzymać. 😛
16.10.2004 at 17:39
A czemuż to przepił w cudzysłów wzięte, hm…? 😛
16.10.2004 at 17:39
A tytuł ma? czy miała być czerwona i duża po prostu? :>
16.10.2004 at 17:39
No ma tytuł. A jakże. Żółty. 😀
A w cudzysłów wzięte, bo ma symbolizować szerokie spektrum możliwości bezużytecznego upłynniania środków. 😛
16.10.2004 at 17:40
“Może dobra książka pozwoli mi zasnąć. Duża, dobra książka” – powiedział Garfield, cierpiący na bezsenność. Następnie wziął do łóżka największą książkę jaką posiadał, a potem zaczął nią grzmocić w swoją kocią głowę i z zapałem powtarzać: “Zaśnij, zaśnij!” 🙂
16.10.2004 at 17:40
Upłynnianie jest tu idealnie dobranym słowem 😛
16.10.2004 at 17:41
Ściana z półkami książek. od podłogi do sufitu. ach! ach! a już pokój z czterema takimi ścianami… 8)
16.10.2004 at 17:41
Estinko, powiedz Garfieldowi (jak go będziesz widziała), że to nie działa. Wiem, bo sprawdziłem. 😛