Ulubiony film:
– Donnie Darko
– Eye of the beholder
Ulubiona piosenka:
– Michael Andrews and Gary Jules – Mad World
– Simon and Garfunkel – The sound of silence
– Kansas – Dust in the wind
– Moody Blues – Night in white satin
– Moby – Extreme ways
– Marilyn Manson – Spade
– Audioslave – Like a stone
– Dissection – Where dead angels lie
– Dimmu Borgir – Kings of carnival creation
– (długo tak jeszcze mogę)
Ulubiona lektura:
– Douglas Adams – Autostopem przez galaktykę
– Orson Scott Card – Ender’s Game
– Andrzej Sapkowski – Wiedźmin
– William Gibson – Burning Chrome
– Pierre Ouellette – Deus Machine
– Wall, Christiansen, Orwant – Programming Perl
– (też mogę tak długo)
Co jeszcze lubię:
– frytki
– herbatę z mlekiem
– koty (i te co mruczą i co się ślinią jak je głaskać)
– być zrypanym po treningu
– sikać po 4 piwie i godzinie jazdy autobusem
– leżeć na środku jeziora, w środku lasu
– słuchać w kółko jednej piosenki
– głaskać liście na spacerze
– zimne krople deszczu rozbijające się na twarzy
– patrzeć w niebo
– czytać
– leżeć świństwem do góry
– pracować do późna
– robić wymyki
– sok z marchwi
– pisać gdy mam o czym i do kogo
– pływać w jeziorze
– być miłym
– długo robić jedzenie by szybko je zjeść
– dopinać na ostatni guzik
– rozpinać pierwszy guzik… 🙂
– cieszyć się
– mieć doła
– latać we śnie
– uczyć się tego co mnie interesuje
– żółtobrązowe banany
– siebie
(…)
12.10.2004 at 17:03
No wystarczy na dwa dni z oczu spuścić, i już potem ciężko nadążyć!!! A ja lubię banany zielone, co oznacza, że jak nie zdążę zjeść… :-)))
12.10.2004 at 17:04
…to ja się na nie piszę. 🙂 Wiesz, artysta głodny – artysta płodny. A ja się ostatnio fatalnie z żołądkiem obchodzę.
12.10.2004 at 17:04
A to Ci ich nie dam, bo co będę czytac? Poświęcę się 🙂 Na żołądek masażyk dobry…