Jem właśnie kolację. Chlebek z pasztetem. Dwie kromki z francuskim, przywiezionym przez rodzinkę i dwie z naszym, polskim. Te dwie rzeczy, leżące na moich kanapkach, są od siebie tak różne, iż nie wyobrażam sobie, jak można było nadać im tą samą nazwę. :/
15.04.2005 at 14:41
no i wyszedl pasztet!!!
15.04.2005 at 19:18
Dobrze, że oba smaczne były. 🙂
15.04.2005 at 20:39
Podobne do siebie, jak dwie kromki pasztetu 🙂