Śniadanie mistrzów.

Dzisiaj Dzień Pączka. Matka zanim poszła do pracy przyniosła więc kilka brązowych, okrągłych, obślinionych.
Zjeby dostała za to okrutne, bo skoro już była w sklepie mogła też kupić chleb. 🙂 Nic to. Po chleb poleciał brat, a do matki poleciał sesemes z przeprosinami i bardziej stosownym “dziękuję”. Nie ma bowiem nic lepszego niż pączki z gorącą herbatką. 🙂
Chyba, że jest. To ja bym poprosił. 😛

4 Comments

  1. Normalnie 🙂

  2. Normalnie nie ma, czy normalnie jest? :>

  3. Grrr…znaczy mrrr…Pączki.:P

  4. Chmurka

    07.02.2005 at 19:18

    niewdzieczny syn.. ehh – moja to mi tylko mleko czasem przyniesie..

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *